fot.CNN

 

Niewolnictwo istnieje i w pewnych zakątkach świata ma się bardzo dobrze. Choćby w Libii, gdzie CNN odkryło aukcje niewolników, podczas   których za migrantów płaci się po kilkaset dolarów:
– Osiemset! – krzyczy licytator. – po chwili cena rośnie:  – 900! … 1000!…1100!…1200! Sprzedane! – obwieszcza prowadzący aukcję. 1200 dinarów libijskich, to równowartość 800 dolarów.
Jeden z niezidentyfikowanych, sprzedawanych mężczyzn jest Nigeryjczykiem. Wygląda na dwadzieścia kilka lat, ma na sobie jasną koszulę i spodnie dresowe. Został wystawiony na sprzedaż jako jeden z grupy „wielkich, silnych chłopców do pracy w gospodarstwie”.
CNN ukryta kamerą obserwowała w Trypolisu jak na aukcji sprzedanych zostało kilkunastu niewolników. Kiedy reporterzy próbowali przeprowadzić wywiad z kilkoma ofiarami, byli „tak przerażeni tym, przez co przeszli, że nie mogli mówić”.

Handel niewolnikami jest opisywany jako ohydna konsekwencja operacji przeciwko przemytowi ludzi. Co sprawiło, że przemytnicy mają dużą liczbę uchodźców, którzy nie mogą przekroczyć libijskiej granicy i dotrzeć do Europy. Gangi postanowiły sprzedać nadwyżki uchodźców jako niewolników.
Władze libijskie, które wydawały się być słabo świadome tego problemu, obiecały zbadać ustalenia CNN.
Wysoki Komisarz ONZ ds. Praw Człowieka Zeid Ra’ad al-Hussein skrytykował we wtorek władze europejskie za pomoc libijskiej straży przybrzeżnej w przechwytywaniu uchodźców próbujących przekroczyć Morze Śródziemne. Zaś przetrzymywanie ich w Libii, nazywał „nieludzką” praktyką.
Hussein przytoczył „niewyobrażalne okropności”, z jakimi spotykają się imigranci w obozach detencyjnych: „tysiące wynędzniałych i zdesperowanych mężczyzn, kobiet i dzieci jest stłoczonych, jeden obok drugiego, w hangarach bez dostępu do najpotrzebniejszych potrzeb”.
Jednym z możliwych rozwiązań jest operacja repatriacyjna, która doprowadzi do powrotu imigrantów z obozów do ich krajów pochodzenia.  Pierwsza operacja repatriacji z Libii do Erytrei, Etiopii i Sudanu rozpoczęła się w weekend, ale jedynie 25 uchodźców zostało ewakuowanych do tymczasowych kwater w Nigrze. ONZ sądzi, że około 43 000 uchodźców przebywa obecnie w obozach w Libii.
Reuters wspomina, że ​​jednym z powodów, dla którego program repatriacji postępuje tak wolno, jest fakt, że „większość krajów zamknęła swoje ambasady w Trypolisie po eskalacji tamtejszych walk w 2014 r.”
ed

 

Zobacz również: