Uchodźca z Somalii została skazany na dwa lata więzienia za gwałcenie kobiety w garażu pod halą przylotów na lotnisku Gardermoen w Oslo.

20-letnia kobieta siedziała na podłodze pod windą w garażu parkingowym, czekając na wieczorny przylot swojego chłopaka.  Tam znalazł ją 20-letni somalijski uchodźca który usiłował bezskutecznie ją poderwać.  Gdy dziewczyna odrzuciła jego zaloty, próbował ją pocałować. Jednak ona go odepchnęła. Wówczas  mocno ją schwycił mocno i położył na ziemi, ściągnął jej spodnie i majtki i  – nie zważając, że krzyczy – zgwałcił ją. Pewnie zrobiłby to jeszcze raz, ale spłoszyli go ludzie idący do swoich samochodów. Wtedy uciekł, a na miejsce wezwano policję.

Somalijczyk został aresztowany jeszcze tego samego dnia w ośrodku azylowym, po tym, jak został zidentyfikowany na filmie z monitoringu.

Podczas przesłuchani przyznał się do zarzucania gwałtu, ale w sądzie odmówił zeznań, twierdząc, że  nie rozumie się z tłumaczem. Przy okazji wyszło na jaw, że już wcześniej miał na koncie różne przestępstwa, ale uchodziło mu to bezkarnie, gdyż twierdził, że jest chory psychicznie.

Sąd powołał jednak biegłego psychiatrę, który ocenił, czy Somalijczyk był zdrowy psychicznie w czasie gwałcenia kobiety. Aby to sprawdzić 20-latek był monitorowany przez cztery dni i stwierdzono, że nie cierpi na jakąkolwiek formę choroby psychicznej.

W wyroku stwierdzono, że „sąd jest przekonany, że pozwany był zdrowy w czasie ataku”. Początkowo sąd zastanawiał się nad wyrokiem skazujący na  rok i dziewięć miesięcy więzienia, ale uznał go za zbyt łagodny. Dwa lata więzienia, to zdaniem sądu odpowiednia kara. Skazany musi także zapłacić odszkodowanie swojej ofierze, w wysokości 120 000 koron norweskich.

ufe

Materiał chroniony prawem autorskim. Kopiowanie treści bez pisemnej zgody wydawcy zabronione

Zobacz również: