Polski kierowca ciężarówki został aresztowany w Anglii za posiadanie paralizatora (8000 woltów), za pomocą którego chciał się bronić się przed uchodźcami w Calais.
Jakub Z. (28 lat) spędził dzień w areszcie po znalezieniu paralizatora podczas postoju na stacji benzynowej przy autostradzie M1, w Trowell. Inspekcja drogowa przeprowadzała tam kontrolę tachografów ciężarówek. Urzędnik zajrzał też do szafki w kabinie. I zobaczył przedmiot, który wydał mu się latarką. Nacisnął przycisk, spodziewając się, że zobaczy światło, w rezultacie został porażony prądem. Wówczas wezwano policję.
Jakub Z. stanął przed sądem w Nottingham, gdzie przyznał się do posiadanie „broni” i został skazany na 2 lata więzienia w zawieszeniu. Oskarżony powiedział, że kupił paralizator za równowartość 5 funtów na rynku w Polsce: – Nie wiedziałem, jakie prawo jest w Wielkiej Brytanii, że nie wolno tu takich rzeczy posiadać.
Sędzia stwierdził, że kierowca powinien przestrzegać prawa, które nie dopuszcza w Wielkiej Brytanii posługiwania się paralizatorami, nawet jeśli chcemy bronić się przed atakami.
Sędzia Stuart Rafferty dodał, że sprawa powinna stanowić ostrzeżenie dla innych kierowców ciężarówek, aby przestrzegali prawa jakie obowiązuje w Wielkiej Brytanii
Sędzia orzekł także, że „broń” musi zostać zniszczona.
eb
Materiał chroniony prawem autorskim. Kopiowanie treści bez pisemnej zgody wydawcy zabronione