Najpracowitszą grupą w Polsce, jak się okazuje, są oszuści, ci pracują nawet w wakacje. Po licznych wyłudzeniach, m.in. metodą na wnuczka czy policjanta, wpadli na nowy pomysł. A jest nim podszywanie się pod firmę telekomunikacyjną.

W ubiegłym tygodniu Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wszczął postępowanie przeciwko firmie telekomunikacyjnej Nasza SA. Postępowanie przeciwko firmie prowadzi również Prokuratura okręgowa w Płocku.
– Otrzymujemy bardzo dużo skarg na nieuczciwych przedsiębiorców, którzy wykorzystują zaufanie seniorów. Apelujemy: jeżeli dzwoni do ciebie konsulat i twierdzi, że jest z telekomunikacji i ma tańszy abonament, prąd, czy gaz – zapisz szczegóły oferty i odłóż słuchawkę. Nie podawaj swoich danych. Zadzwoń do swojego operatora, sprzedawcy prądu lub gazu i zapytaj, czy rzeczywiście ma dla ciebie lepszą ofertę – mówi Marek Niechciał, prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Z kolei z informacji uzyskanych w Prokuraturze Okręgowej w Płocku wynika, iż sprawa Naszej S.A. jest jednym z wątków większego śledztwa, obejmującego 7 firm, których akwizytorzy w nieuczciwy sposób – przekonując o niższych kosztach – nakłaniali głównie osoby starsze do zmiany dostawcy usług telekomunikacyjnych lub dostawcy prądu. Na obecnym etapie śledztwa liczba ustalonych pokrzywdzonych wynosi 4966 osób, ale szacunki wskazują, że może ich być nawet 30 tys. Dotychczas zarzuty oszustwa i podrabiania dokumentów przedstawiono 25 podejrzanym.

Darmowy telefon

Schemat oszustwa jest prosty. Konsultanci firmy telefonują lub przychodzą do domu i podszywają się pod inną firmę telekomunikacyjną, w której dana osoba ma telefon i proponują tańszy abonament-promocję. Oferują obniżenie abonamentu za telefon i nielimitowane rozmowy, które w rzeczywistości można mieć za dodatkową opłatą. W rzeczywistości o żadnych obniżkach nie ma mowy. Ponieważ podpisując umowę, zapłacimy za wykaz połączeń, wyświetlanie numeru, ubezpieczenie zapłaty na wypadek śmierci – nawet bez naszej wiedzy.
Ofiarami Nasza SA są przeważnie osoby starsze, praktycznie bezbronne w starciu z oszustami. Firma próbuje naciągnąć nie tylko seniorów. Zdarza się, że wysyła paczki kurierskie, w których znajduje się telefon oraz informacja o jego numerze z adnotacją, że można z niego korzystać, ponieważ jest już aktywny. Samo odebranie paczki lub włączenie telefonu traktowane jest przez Naszą SA jako zawarcie umowy na dwa lata.
Natomiast, jeżeli chcemy z niej zrezygnować, odsyłając telefon, firma żąda opłaty wyrównawczej. Osoby poszkodowane dowiadują się zazwyczaj, że zmienili operatora po upływie 14 dni, w których mogą bezpłatnie odstąpić od umowy. Kara, którą pobiera Nasza SA za rozwiązanie umowy, wynosi od około 500 zł do około 1500 zł.

Bat na oszustów

UOKiK radzi osobom, które zawarły już umowy z Nasza SA lub z innymi podejrzanymi firmami, skontaktować się z rzecznikiem konsumentów.
Można również złożyć reklamację, a w razie jej odrzucenia należy wnieść pozew do sądu o unieważnienie umowy. Należy również pamiętać o tym, że wezwanie do zapłaty z firmy windykacyjnej nie jest tym samym, co nakaz zapłaty wydany przez sąd. Firma windykacyjna nie ma prawa podejmować czynności egzekucyjnych, nie może też nas zastraszać. Jeżeli natomiast otrzymaliśmy sadowy nakaz do zapłaty, należy złożyć w ciągu 14 dni sprzeciw od nakazu zapłaty w postępowaniu upominawczym. Wówczas wydany nakaz traci moc, a nasza sprawa będzie rozpatrywana w innym postępowaniu. Sprawę oszusta należy również zgłosić pisemnie do Prokuratury Okręgowej w Płocku na adres Pl. Obrońców Warszawy 8 09- 402 Płock lub telefonicznie: centrala 24 267 45 60, wew. 560 lub 586 (sekretariat), wew. 590 (prokurator), wew. 542 (asystenci).

Jerzy Szostak

Zobacz również: