17-latka została zrzucona ze schodów i okaleczona butelką podczas imprezy „Ruch pokojowy”, zorganizowanej w ostatni weekend przez pacyfistów w Liverpoolu. Zdarzenie zamieniło się dla niej w koszmar.  Nastolatka z poważnymi obrażeniami głowy trafiła do szpitala.

Impreza, zorganizowana przez środowiska lewackie, miała mieć przyjazny, pokojowy charakter. Klub ozdobiono balonami, sercami i kwiatami, a w powietrzu unosił się zapach kadzidła. Zaś organizatorzy zapowiadali: „Będziemy napełniać twój umysł pokojem, miłością i szczęściem”. To był jednak puste słowa i pozory. Rzeczywistość okazała się bardzo brutalna i daleka od pokojowych zachowań i deklaracji organizatorów.

Niva Garland, przyszła  na imprezę z przyjacielem: – Tam było koszmarnie, jacyś pijani ludzie i totalna awantura. Ledwo weszliśmy do klubu, a już dostałam  butelką w głowę, i ktoś zrzucił mnie ze schodów. To wszystko stało się tak szybko, że nie pamiętam kolejności wydarzeń. Moim pierwszym instynktem było sprawdzenie, czy wciąż mam jeszcze zęby, czy nie złamałam nosa. Kiedy zobaczyłem krew, zaczęłam  panikować. Wszędzie była krew.  – relacjonuje dziewczyna brytyjskim mediom.

Rzecznik policji poinformował: – Około godziny 0.40 dostaliśmy wiadomość, że 17-letnia kobieta spadła ze schodów i została uderzona butelką. Trwa śledztwo dotyczące tego incydentu.

– To się zdarzyło w czasie pokojowego spotkania, myślałam, że moja córka będzie tam bezpieczna. – komentuje  Vivien Garland, matka dziewczyny.

Barry Walker, który kieruje ruchem pokojowym w Liverpoolu powiedział, że jego organizacja przygotowuje już następne wydarzenie i ma nadzieję, że historia się nie powtórzy: – Odwiedzimy Nive w szpitalu, zabierzemy dla niej  kwiaty i czekoladki – deklaruje pacyfista.

eps

 

Zobacz również: