– Legalna opozycja polityczna, która jednocześnie wzywa do puczu oraz formalnie nazywa to z grudnia puczem, sama stawia się w roli ludzi wyjętych spod prawa. Chcę, żeby nasze państwo pokazało, że nie jest teoretyczne, że nie można namawiać ludzi do przemocy – mówił w Telewizji Republika działacz opozycji w czasach PRL i jeden ze współtwórców śląskiej „Solidarności”.

Gość specjalnego pasma, dotyczącego dzisiejszych protestów powiedział: -Już dawno ktoś powiedział, że z głupkami się nie rozmawia. Psy szczekają, a karawana jedzie dalej. Robimy swoje. Legalna opozycja polityczna, która jednocześnie wzywa do puczu oraz formalnie nazywa to z grudnia puczem, sami stawiają się w roli ludzi wyjętych spod prawa. Chcę, żeby nasze państwo pokazało, że nie jest teoretyczne, że nie można namawiać ludzi do przemocy. (…) To nie jest już opozycja. Kiedy nazwali się totalną opozycją, wyjęli się z opozycji. Teraz kiedy wzywają do puczu – niech ktoś teraz wezwie do puczu na zachodzie, natychmiast zostanie zamknięty w więzieniu. (…) Należę do osób, które od początku mówią, że nie należy tego bagatelizować. To, czego oni bronią, to porządek białoruski – pokreślił Rozpłochowski w Telewizji Republika.

źródło: telewizjarepublika.pl

Zobacz również: