– W ten sposób prawdopodobnie wyprowadzono nawet 300 mln zł – powiedziała szefowa sejmowej komisji śledczej ds. Amber Gold Małgorzata Wassermann.
Jak podaje PAP, sejmowa komisja śledcza jest obecnie w trakcie przesłuchiwania świadków związanych z wątkiem lotniczym sprawy Amber Gold.
W połowie 2011 roku spółka Amber Gold przejęła większościowe udziały w liniach lotniczych Jet Air, następnie w niemieckich OLT Germany, a pod koniec 2011 roku w liniach Yes Airways.
Powstała wtedy marka OLT Express, pod którą działały linie OLT Express Regional (z siedzibą w Gdańsku, wykonujące rejsowe połączenia krajowe) oraz OLT Express Poland (z siedzibą w Warszawie, które wykonywały czarterowe przewozy międzynarodowe).
Linie OLT Express rozpoczęły działalność 1 kwietnia 2012 roku.
Odnosząc się do dotychczasowych przesłuchań świadków, Małgorzata Wassermann powiedziała, że jawi się z nich obraz, iż OLT nieustannie monitorowało sytuację LOT-u i zdawało sobie sprawę, że sytuacja narodowego przewoźnika jest bardzo trudna.
– Wszystko wskazuje na to, że nie chodziło jednak o wykupienie LOT-u, bo nie chodziło o wydanie pieniędzy. Chodziło o to, by doprowadzić do upadłości LOT-u i przejęcie jego rynku – podkreśliła. – Każdy miesiąc funkcjonowania OLT Express powodował więc ogromne straty LOT – wskazała.
– Linie lotnicze były stworzone do wyprowadzania pieniędzy z Amber Gold. Wątek prania pieniędzy, myślę, że on jest jak najbardziej brany poważnie pod uwagę – oświadczyła.
Wassermann zaznaczyła jednocześnie, że trudno jednoznacznie powiedzieć, jak duże środki zostały w ten sposób wyprowadzone, gdyż w spółkach OLT była prowadzona kreatywna księgowość.
– Mówi się o kwocie 300 mln zł, ale to są szacunki, bo trudno jest to wyliczyć. Tym bardziej, że większość przelewów pomiędzy Amber Gold a OLT była opisana jako: „przelew”, „gotówka”, „depozyt”, „dofinansowanie” – wymieniła.
źródło: PAP