Tożsamość mężczyzny podejrzanego o udział w zabójstwie i gwałcie nastolatki, do którego doszło 20 lat temu została ustalona w wyniku wspólnych działań Policji i Prokuratury. Zdarzenie miało miejsce w noc sylwestrową z 1996 na 1997 rok w Miłoszycach na terenie powiatu oławskiego. 42-latek usłyszał już zarzut zabójstwa oraz dokonania gwałtu ze szczególnym okrucieństwem, a sad podjął decyzję o zastosowaniu wobec niego środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztu.
Na wniosek Naczelnika Dolnośląskiego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji we Wrocławiu w listopadzie 2016 roku Komendant Wojewódzki Policji we Wrocławiu powołał grupę śledczą do wykonywania czynności procesowych i operacyjnych w sprawie zgwałcenia ze szczególnym okrucieństwem 15-letniej Małgosi. Zdarzenie to miało miejsce w noc sylwestrową z 1996 na 1997 rok w Miłoszycach na terenie powiatu oławskiego.

W ostatni dzień grudnia 1996 Małgosia bawiła się w towarzystwie koleżanek w miłoszyckim klubie „Alcatraz”. Tuż po północy ostatni raz widziano ją żywą

Portal gazeta-olawa.pl tak opisywał rok temu morderstwo nastolatki: „Przebywała wtedy w towarzystwie Krzysztofa z Miłoszyc. Po pierwszej w nocy to właśnie on wyprowadził ją z dyskoteki, bo źle się poczuła. Do Krzyśka i Małgosi podeszło wtedy dwóch młodych mężczyzn. Jeden z nich, zwracając się do Małgosi po imieniu, miał do niej pretensje, że piła alkohol. Powiedział, że nazywa się Irek, jest jej bratem i odprowadzi ją do domu. W rzeczywistości jednak Małgosia nie miała brata. Po chwili Krzysiek wrócił na dyskotekę, a mężczyzna, z którym przyszedł Irek, odszedł na bok. Dziewczyna została sam na sam z owym „bratem”. Razem weszli na posesję, znajdującą się niecałe sto metrów od dyskoteki. Jeden ze świadków widział, że podszedł do nich jeszcze jeden młody mężczyzna. Według zeznań tego świadka, obaj mężczyźni prowadzili Małgosię między sobą, kierując się w stronę Jelcza-Laskowic. Co się potem działo – dokładnie nie wiadomo. Po godzinie pierwszej Iwona, koleżan­ka Małgosi, zabrała z szatni jej kurtkę i wróciła do domu. Około godziny czwartej zadzwo­nili do niej zaniepokojeni ro­dzice Małgosi. Gdy dowiedzieli się, że nikt nie potrafi powiedzieć, gdzie jest ich córka, rozpoczęli poszukiwania. W ich trakcie byli także przed bramą, w której zniknęła Małgosia, prowadzona przez tajemniczego Irka. Niczego po­dejrzanego jednak nie zauważy­li. O 13.05 złożyli na policji za­wiadomienie o zaginięciu córki, a mieszkaniec Miłoszyc Józef R. kwadrans później zawiadomił policję, że przy jego stodole leżą nagie zwło­ki młodej kobiety. Było to właśnie na tej posesji, przez którą prze­chodziła Małgosia, prowadzona przez „brata”. W promieniu kilku metrów leżała porozrzucana i po­darta garderoba, zmieszana ze śniegiem. Zabrakło butów oraz srebrnej, dosyć charakterystycznej biżuterii”.

W skład tej specjalnej grupy  policyjnej, która  zajęła się zbrodnią, weszli najbardziej doświadczeni dolnośląscy policjanci z Wydziału Dochodzeniowo Śledczego i Wydziału Kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu oraz funkcjonariusz z wrocławskiego zarządu Centralnego Biura Śledczego Policji.
Postępowanie w tej sprawie zostało podjęte do dalszego prowadzenia. W wyniku wykonanych czynności funkcjonariusze ustalili, że jednym ze sprawców tej zbrodni jest 42-letni mężczyzna, który obecnie odbywa karę pozbawienia wolności za inne przestępstwa na tle seksualnym.
Zebrany przez zespół policjantów i prokuratorów materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie 13 czerwca br. podejrzanemu 42-latkowi zarzutu zabójstwa oraz dokonania gwałtu ze szczególnym okrucieństwem. Natomiast 14 czerwca br. Sąd Rejonowy dla Wrocławia Śródmieścia zastosował wobec tego mężczyzny środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na trzy miesiące.
Nad sprawą nadal pracują policjanci i prokuratorzy, wykonywane są intensywne czynności zmierzające do wyjaśnienia jej wszelkich okoliczności.
Źródło: KWP we Wrocławiu/ gazeta-olawa.pl/ ex

Zobacz również: