Major indyjskiej armii otrzymał nagrodę za przywiązanie do jeepa, jako żywej  tarczy, mężczyzny.  Z bezbronnym zakładnikiem wojskowy ruszył przeciwko tłumowi protestującemu i  rzucającym kamieniami tłumowi w Kaszmirze,
Za ten, raczej mało bohaterski  czyn, major Gogoi został nagrodzony  przez zwierzchnika indyjskiej armii:  „za trwałe wysiłki w operacjach przeciwdziałania powstaniu”.

Incydent miał miejsce podczas wyborów parlamentarnych w mieście Srinagar, letniej stolicy państwa Dżammu i Kaszmiru.
– Wojskowy wziął moją legitymację wyborczą i zaczął mnie bić. Potem przywiązali mnie do przedniego zderzaka jednego z ich samochodów. Przez pięć godzin i 15 minut byłem przywiązany do jeepa wojskowego i wozili mnie tak przez różne wioski, przez około 27 kilometrów – powiedział Farooq Ahmad Dar.
Amnesty International stwierdziła, że ​​ci, którzy byli odpowiedzialni za  ten incydent, powinni być skazani za nadużycie siły i tortury.
– To, czemu został on poddany, jest okrutnym, nieludzkim i poniżającym traktowaniem  i torturowaniem –  powiedział Zahoor Wani,  działacz w Amnesty International w Indiach.
Nagroda dla Gogoi wywołała falę  krytyki wśród polityków, obrońców praw człowieka oraz w mediach społecznościowych. Wybitny działacz ds. praw człowieka w Kaszmirze Khurram Parvez nazwał nagrodę „sygnałem dla mieszkańców Kaszmiru, że Indie mogą tu robić wszystko bezkarnie”,
Kaszmir, to górzysty obszar przygraniczny, który jest  przedmiotem konfliktu między Indiami a Pakistanem. Spór o Kaszmir trwa od krwawego podziału kolonialnych Indii Brytyjskich w 1947 roku. Zarówno Indie, jak i Pakistan, uważają go w całości za swoje terytorium, ale każde z nich kontroluje tylko część.
Najgorzej wychodzą na tym zwykli mieszkańcy. Tych, którzy upominają się o normalne życie separatyści uznają za agentów Indii, a indyjskie wojsko za pakistańskich prowokatorów.
eps

Zobacz również: