
Tajemnicza sprawa Magdaleny Żuk przywodzi na myśl inną- równie zagadkową historię. Tutaj także ostatnie chwile życia dziewczyny zarejestrowała kamera, a jej śmierć poprzedza dziwne zachowanie.
Elisa Lam była 21-letnią, kanadyjską studentką. W styczniu 2013 r. wyruszyła na wycieczkę i zamierzała zwiedzić liczne miasta na zachodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych. Zaczęła od San Diego, a wszystko opisywała na swoim blogu. Następnie kontynuowała wyprawę, przybywając do Los Angeles. Tam 26 stycznia dotarła do hotelu Cecil.
Elisa Lam znika
Po pięciu dniach zwiedzania Elisa miała kontynuować podróż i udać się do Santa Cruz. Tego dnia rodzice nie otrzymali od swojej córki codziennego telefonu. Zaniepokojeni brakiem kontaktu z dziewczyną, powiadomili policję z LA o jej zaginięciu.
Przeszukano hotel z psami tropiącymi, lecz po Elisie nie było ani śladu. Mimo zaangażowania policjantów nie było jakichkolwiek przesłanek do tego, aby sądzić, że doszło do przestępstwa. Kilka dni później w okolicy rozwieszono także plakaty, zachęcające wszystkich do dzielenia się ewentualnymi informacjami na temat dziewczyny. Po tygodniu bezskutecznych poszukiwań nastąpił zwrot w sprawie.
Zabezpieczono nagranie z hotelowej windy, na którym widać dziwnie zachowującą się Elisę. Na filmie widać, jak wpatruje się w windę, a następnie ukrywając się w kącie, naciska co jakiś czas w nieskoordynowany sposób wiele przycisków. Po chwili wychodzi z windy i nietypowo gestykuluje, wykonując taneczne ruchy na holu. Na koniec wychodzi z windy, a drzwi kilkakrotnie zamykają się i otwierają.
Nagranie wzbudziło ogromne zainteresowanie mediów. Okazało się, że hotel Cecil miał bogatą przeszłość jeśli chodzi o przestępstwa- w tym morderstwa i samobójstwa. Zniknięcie młodej studentki poruszyło opinię publiczną, a zaskakujące i dziwaczne zachowanie uwiecznione na filmie wywołało niezliczoną ilość teorii na temat tego, co stało się z Elisą.