1 maja, podczas wiecu w centrum wystawowym Villepinte, w Paryżu, kandydatka Frontu Narodowego Marine Le Pen nie zostawiła suchej nitki na Emmanuelu Macronie: – To jest wróg ludu francuskiego, to kandydat światowej finansjery!- grzmiała podczas wiecu, którym wzięło udział 25 tysięcy jej zwolenników.
Przekonywała też, że mimo przewagi jej konkurenta w sondażach, nic nie jest jeszcze stracone. Nawiązała do Hillary Clinton, która podczas wyborów prezydenckich w USA, też miała zdeklasować Donalda Trumpa. Na co wskazywało większość sondaży. I czego oczekiwała światowa finansjera.
– Macron też czuje się już prezydentem – zauważyła Le Pen. – Jego też popiera światowa finansjera i usłużni wobec niej politycy.
Według najnowszych sondaży, w drugiej turze wyborów prezydenckich, na Emanuela Macrona (Naprzód!) chce głosować 60 procent wyborców. Natomiast na Marine Le Pen (Front Narodowy) 40 procent. Wybory odbędą się w najbliższą niedzielę 7 maja. Tego dnia poznamy nowego prezydenta Francji.
ex