W ośrodku dla uchodźców koło Wenecji doszło do buntu. Dopiero po kilku godzinach policja uwolniła zakładników, którym przebywający tam imigranci nie pozwolili wyjść na zewnątrz.

Bunt był wyrazem protestu przeciwko opóźnieniu, z jakim według uchodźców, przybyła do ośrodka pomoc lekarska dla chorej młodej kobiety. Znaleziono ją w agonii w łazience i do szpitala odwieziono już w stanie nie rokującym nadziei.

Trwało to zbyt długo, zdaniem uchodźców, którzy w reakcji nie pozwolili opuścić ośrodka pracującym tam dwudziestu pięciu osobom. Zabarykadowali w tym celu główne wyjście i podłożyli pod nim ogień. Sytuację opanowano dopiero o drugiej w nocy.

Komentując wydarzenie, wielu polityków podkreśla, że należy zmienić sposób zakwaterowania imigrantów: nie w wielkich i trudnych do opanowania strukturach, lecz mniejszych centrach, gdzie i proporcje pomiędzy stałymi mieszkańcami a uchodźcami pozostawałyby na korzyść tych pierwszych.

W miejscowości Cona, gdzie doszło do buntu, mieszka 190 Włochów, uchodźców zaś jest tam około półtora tysiąca.

źródło: IAR

 

Zobacz również: