Londyński sklepikarz został nazwany rasistą, ponieważ otworzył sklep, który promuje brytyjską kulturę.

54-letni Chris Ostwald po otwarciu sklepu „Really British”  padł ofiarą nagonki. Zalała go fala krytyki ze strony społeczności lokalnej Muswell Hill w północnym Londynie.  Zarzuca mu się, że jest rasistą, ponieważ sprzedaje wyłącznie brytyjskie produkty, m.in. brązowy cukier, czy starodawne kompasy. Mieszkańcy zareagowali wściekłością, oskarżając mężczyznę o bycie kulturowo niewrażliwym.

Skala szykan była tak duża, że sklepikarz został zmuszony do usunięcia flagi Wielkiej Brytanii w obawie przed represjami. Z kolei hiszpański sprzedawca, zatrudniony przez Ostwalda zrezygnował z pracy już po pierwszym dniu ze względu na poziom agresji jaka go spotkała.

Wygląda na to, że panuje u nas wstyd z powodu bycia Brytyjczykami. Nie narzekali na mnie żadni obcokrajowcy, wręcz przeciwnie – Chińczycy, Amerykanie, czy Hiszpanie byli zachwyceni moim sklepem. Jedynie Brytyjczycy poczuli się oburzeni brytyjskimi produktami, które sprzedaję– powiedział sklepikarz.

źródło: breitbart.com

Zobacz również: