„Polskie kobiety witają uchodźców” – postulowała swego czasu pisarka Dunin, wzywając Polki do gremialnego otwierania ramion, serc i nóg przed socjalnymi turystami z Bliskiego Wschodu, zwanymi na potrzeby propagandy asyl-industry „uchodźcami”.
„To książę z Orientu obsypie komplementami, będzie pragnął mieć wiele dzieci i jeszcze do tego nie pije. Jest dzielny i zaradny – inaczej by go tu nie było. I jak pięknie wygląda! Orientalna uroda to jednak coś innego niż karki z kartoflanymi nosami i ze świńskimi głowami na kiju” – agitowała wyraźnie pobudzona i rozochocona Dunin.
Obawiam się jednak, że mokre fantazje publicystki pozostaną w sferze fantazji. Nawet gdyby Allahu Brazzers zabłądzili na socjalnie wyjałowioną ziemię Polan, to miejscowe damy z dwojga złego mogą jednak wciąż preferować karka ze świńską głową na kiju niźli „księcia z Orientu” z odciętą ludzką w garści. Że cudni mężczyźni z Orientu nie piją, w Niemczech widać codziennie na ulicy – wodę niegazowaną i soki noszą zazwyczaj w butelkach po piwie, winie i wódce, zataczają się z głodu, a burdy urządzają trzeźwi niczym Kwaśniewski w Katyniu. Przypisywana im przez Dunin dzielność na razie przejawia się głównie w naparzankach z autochtonami oraz policją, zaradność zaś w kombinowaniu, kantowaniu urzędów imigracyjnych i wyłudzaniu zasiłków.
„A piękne i liczne dzieci (polskim mężczyznom, jak widać po wskaźnikach, płodzenie słabo wychodzi) staną się wspaniałymi polskimi obywatelami. Mężczyźni zaś będą mieli motywację – żona, dzieci – do wytężonej pracy” – szarżowała dalej Dunin.
Ogólnie, więc i Polkom, znana jest wprawdzie niezwykła, legendarna wręcz pracowitość „książąt Orientu”, która mogłaby zawstydzić mróweczki i pszczółki, ale czy to wystarczy, by nadwiślańskie damy zawierzyły swój i swojego potomstwa los arabskim pracusiom?
„Książęta Orientu” znani są nie tylko ze swej pracowitości, ale również z nabożnego stosunku do kwestii równości płci i poszanowania praw kobiet. Jam niegodny, ale psychiatria znajdzie być może kiedyś wyjaśnienie dla przepełnionej namiętnością agitacji feministki Dunin.
Rafał Galicki
PS. Powyższy tekst jest krytyką prasową w rozumieniu Prawa Prasowego i subiektywną oceną wydarzeń przez autora.

Zobacz również: