Do największej pod względem liczby ofiar w historii USA strzelaniny doszło w sobotę nad ranem w gejowskim klubie Pulse w Orlando. Islamski bandyta zabił 50 osób i ranił 53. Tej masowej rzezi dokonał Omar Mir Seddique Mateen, 29-letni obywatel amerykański, pochodzenia afgańskiego, który mieszkał w Port Sant Lucie na Florydzie.
– Morderca wtargnął do klubu nocnego Pulse uzbrojony w karabin szturmowy AR-15 i pistolet. Było około 2. W nocy, a w klubie bawiło się ponad 300 osób – powiedział John Mina, szef policji Orlando. Po bandyta strzelał na oślep do ludzi. Potem zabarykadował się w środku z zakładnikami. Przetrzymując ich do o do około 5 rano. Wtedy zespół policji SWAT przystąpił do ataku. Zastosowano pojazdy opancerzone. Do klubu wrzucono granat hukowy, i wtedy wtargnęli tam antyterroryści. W tym ataku, został ranny jeden z oficerów policji. Terrorysta został zabity .
Federalne organy ścigania określają to co się stało, jako zatrważający akt terroryzmu. Jak informuje New York Times, mógł mieć powiązania z islamskimi ekstremistami. FBI wszczęło dochodzenie w sprawie terroryzmu. Śledczy badają m.in., czy sprawca był „samotnym wilkiem” czy też miał wspólników. Jednak jego rodzina zaprzecza aby miało to cokolwiek wspólnego z islamem: – On zdenerwował się widząc całujących się mężczyzn – tłumaczy ojciec mordercy
Według źródeł szpitalnych, niektórzy ranni są w stanie krytycznym. – Obawiam się, że bilans ofiar śmiertelnych wzrośnie – powiedział agencji Associated Press chirurg Mike Cheatham.
es
fot Reuters, AP
Zobacz również: