Zwrot części spreadów, cztery warianty „kursu sprawiedliwego” – do wyboru przez kredytobiorcę, przewalutowanie kredytu po obecnym kursie, a nawet zwrot nieruchomości – takie rozwiązania w ustawie dot. frankowiczów rekomenduje zespół ekspertów Kancelarii Prezydenta.
Zespół spotkał się we wtorek na ostatnim posiedzeniu; ustalił „prawie ostateczny kształt” propozycji, które przedstawi Kancelarii Prezydenta.
Projekt zakłada, że „powinno wdrożyć się narzędzia prawne zobowiązujące do zwrotu nadpłaconych kwot przez kredytobiorców z tytułu +spreadów+” (np. różnica między kursem kupna i sprzedaży waluty – PAP). Ten zapis dotyczyłby wszystkich kredytobiorców.
Poza tym istniałyby warianty alternatywne, do wyboru przez kredytobiorcę. Pierwszy wariant opierałby się na koncepcji z „kursem sprawiedliwym”, z poprzedniego, styczniowego projektu ustawy prezydenckiej. „Przy czym jako jedno z kryteriów różnicowania kursu można by zastosować DTI kredytobiorcy (wysokość zobowiązania w stosunku do dochodu)” – wskazano w komunikacie z prac zespołu przy Kancelarii Prezydenta.
W styczniu prezentujący wtedy projekt prezydencki minister Maciej Łopiński wyjaśniał, że kurs „sprawiedliwy” ma być indywidualnie wyliczany dla każdego kredytobiorcy według specjalnego kalkulatora, zawierającego określony algorytm. Zapisy projektu – tłumaczył – mają obejmować tych, którzy wzięli walutowe kredyty mieszkaniowe na własne potrzeby i nie obejmowałby wykorzystujących kredyt w działalności gospodarczej.
Prof. Jarosław Mielcarek mówił, że w obecnych propozycjach zawarto co najmniej cztery warianty „kursu sprawiedliwego”. „Po pierwsze ten początkowy, który jest przedstawiony w kalkulatorze kredytowym kancelarii” – poinformował. Drugi wariant to zmodyfikowana wersja pierwszego – przy jego obliczeniu przyjmuje się najpierw spłatę odsetek, a potem kapitału – odwrotnie niż w podstawowej koncepcji.
„Po trzecie, kurs sprawiedliwy wynikający z teorii kursu sprawiedliwego, którą specjalnie napisałem na te potrzeby, kiedy się wgłębiłem w zagadnienie kursu sprawiedliwego. I czwarty rodzaj kursu, którego może nie nazwiemy kursem sprawiedliwym, tylko kursem równowagi wynikającym z hipotezy stóp procentowych. I również wspierające tę czwartą koncepcję – można powiedzieć – pojęcie kredytu równoważnego, czyli tego kredytu, który byłby przeliczony na warunkach cen w momencie udzielenia kredytu. I najprawdopodobniej będzie wybierany taki sposób podejścia do tego zagadnienia – oczywiście to nie jest jeszcze przesądzone – że to kredytobiorca, mając do dyspozycji te cztery możliwości, sam zdecyduje, który rodzaj rozliczeń mu najbardziej odpowiada” – powiedział profesor.
Alternatywnie do wykorzystania „kursu sprawiedliwego” zespół proponuje przekształcenie niespłaconej kwoty kredytu w typowy dla danego kredytodawcy kredyt „złotowy” (niedenominowany, nieindeksowany albo niewaloryzowany w obcej walucie), w tym zwrot części nadpłaconego kapitału kredytu (…) – wskazano w komunikacie.
Jeden z członków zespołu ekspertów dr Marek Dietl powiedział PAP, że tę drugą opcję można sprowadzić np. do przewalutowania po obecnym kursie i zwrotu tego, czym kredyt różniłby się, gdyby od początku był kredytem złotówkowym.
Ponadto, jako trzecia opcja, „możliwy powinien być zwrot mieszkania będącego zabezpieczeniem kredytu, powodujący całkowite wygaśnięcie zobowiązania z tytułu kredytu, przy czym nie należy wykluczać zastosowania tego rozwiązania, biorąc pod uwagę kryterium LtV” (np. gdy wartość kredytu przekracza wartość mieszkania – PAP).
Według komunikatu „zwrot nadpłaconych kwot na rzecz kredytobiorców powinien nastąpić w formie redukcji zadłużenia lub jego rozłożenia w czasie w terminach określonych przez strony umowy”.
Z kolei w ramach restrukturyzacji, według jednej z dwóch alternatywnych opcji (kurs „sprawiedliwy” albo zwykła rezygnacja z denominowania kredytu w obcej walucie), „powinno dojść do zawarcia nowej umowy kredytowej na okres ustalony przez jej strony, przy czym nie dłuższy i nie krótszy niż regulowany w ustawie”.
Autorzy projektu uznali też, że „konsekwencje po stronie kredytobiorców i kredytodawców nie powinny rodzić dodatkowych zobowiązań finansowych”.
Kredytobiorca będzie miał rok na podjęcie decyzji dot. kredytu walutowego – poinformował prof. Witold Modzelewski, członek zespołu, który pracował nad projektem tzw. ustawy frankowej. „W tym czasie niech kredytobiorcy przeanalizują wszystkie warianty” – podkreślił.
Jak mówił Modzelewski, projekt ustawy dot. kredytów walutowych będzie obejmował kredyty udzielone od 1 stycznia 2000 r., czyli „od momentu, kiedy one zaistniały na naszym rynku”, np. do 31 grudnia 2015 r. „Trzeba przedstawić rozwiązania, które będą do wyboru dla samego zainteresowanego i on jest tym ostatecznym sędzią, i to on stworzy z nich pakiet, który może być w danym jego przypadku zastosowany” – mówił Modzelewski.
Jak dodał, projekt przewiduje „obowiązek, że każdy bank, który udzielił tego rodzaju kredytów, w relatywnie bardzo szybkim terminie ma przedstawić wszystkim potencjalnym kredytobiorcom szczegółową informację”. „Czyli po prostu wyjaśnić, na czym polega ustawa i na czym polegają prawa tego podmiotu (…), czyli ma być instruktaż” – wskazał.
źródło: Kurier PAP

Zobacz również: