Podczas jednego z wykładów w Poznaniu prof. Jan Talar zajmujący się wybudzaniem chorych ze śpiączki wygłosił kontrowersyjne zdanie, że nie istnieje śmierć pnia mózgu, a organy do przeszczepów pobierane są od osób żywych.
– Nie istnieje coś takiego jak śmierć pnia mózgu, a to jej stwierdzenie staje się podstawą do pobrania narządów od chorego – powiedział prof. dr hab. med. Jan Talar, specjalista w dziedzinie rehabilitacji, obecnie dziekan wydziału nauk o zdrowiu na Elbląskiej Uczelni Humanistyczno-Ekonomicznej.  Profesor Talar w wykładzie „Gdzie się kończy nadzieja w rehabilitacji obrażeń ośrodkowego układu nerwowego (OUN)” w ostrych słowach zarzucił lekarzom, że nie ratują pacjentów tak intensywnie jak powinni. Mało tego, oskarżył ich o zabijanie. Jak łatwo się domyśleć, profesor takimi stwierdzeniami wywołał burzę, szczególnie wśród transplantologów.
Zarzucił lekarzom, że pacjentów z podejrzeniem śmierci pnia mózgu nie ratują tak intensywnie, jak powinni. – Nie udało się w XXI wieku pobrać narządów od osoby zmarłej, a więc co robimy? Pobieramy narządy od osoby żyjącej – mówił prof. Jan Talar.

Stwierdzenie to wywołało ogromne oburzenie wśród anestezjologów obecnych na sympozjum. W ich opinii profesor nie przedstawił żadnych dowodów na poparcie swoich tez. Lekarze są przekonani, że tego typu stwierdzenia wyrządzają więcej szkody niż pożytku.

O tzw. śmierci pnia mózgu i o tym kiedy kończy się życie ludzkie mówi prof. dr hab. Jan Talar, któremu udało się wybudzić ze śpiączki spowodowanej śmiercią pnia mózgu ponad 500 osób.

OBEJRZYJ

Zobacz również: