Po pierwszym kwartale widać, że wpływy z tzw. podatku bankowego będą zdecydowanie niższe od zapisanych w ustawie budżetowej. Bankom póki co nie udało się przerzucić na klientów kosztów nowej daniny poprzez podwyżki opłat i prowizji.

W pierwszym kwartale (podatek obowiązywał od lutego) 11 giełdowych banków zapłaciło 518,5 mln złotych „podatku bankowego”. Uwzględniając programy naprawcze w niektórych bankach (co zwalnia od płacenia nowej daniny), efektywna stawka podatku bankowego wyniesie ok. 0,27% wobec 0,44% nominalnie zapisanych w ustawie.

„Widać już, że tegoroczne wpływy do kasy państwa z tytułu „podatku od niektórych instytucji finansowych” będą zdecydowanie niższe od zapisanych w ustawie budżetowej 5,5 mld złotych i tym bardziej niższe od 6,5 mld zł zapowiadanych przez ministra Pawła Szałamachę” – twierdzi Krzysztof Kolany, główny analityk Bankier.pl

Mimo nałożenia podatku od aktywów (czyli w praktyce od kredytów) banki nie ograniczyły akcji kredytowej – w 11 notowanych na giełdzie instytucjach suma udzielonych kredytów była o 4,2% wyższa niż rok wcześniej. Banki jeszcze mocniej zwiększyły kredytowanie rządu: zaangażowanie w wolne od podatku obligacje skarbowe od października zwiększyło się o 56,2 mld złotych.

Jak na razie w danych finansowych nie widać potwierdzenia tezy, że banki „odbiją” sobie podatek na klientach, nakładając na nich wyższe opłaty. W pierwszym kwartale zyski banków z tego tytułu były o 4,3% niższe niż przed rokiem. Sądząc po zapowiedzianych podwyżkach statystyka ta może ulec zmianie (na korzyść banków i niekorzyść klientów) dopiero w trzecim lub czwartym kwartale.

źródło: bankier.pl

Zobacz również: