Uczelnie zyskają dodatkowe 4 lata – do końca czerwca 2020 roku – by dostosować swoje nazwy do przepisowych wymogów – zakłada nowela Prawa o szkolnictwie wyższym, którą w piątek przyjął Sejm. Chodzi o możliwość stosowania w nazwach np. słów „uniwersytet” czy „akademia”.

Za przyjęciem nowelizacji głosowało 417 posłów, przeciw było 12 posłów, a 16 posłów wstrzymało się od głosu.

Gdyby nie nowelizacja, uczelnie miałyby czas do 30 czerwca 2016 r., by dostosować swoje nazewnictwo do obowiązujących przepisów Prawa o szkolnictwie wyższym. Chodzi o możliwość używania w nazwie uczelni wyrazów takich jak: „uniwersytet”, „uniwersytet techniczny”, „uniwersytet tzw. przymiotnikowy” (np. uniwersytet przyrodniczy), „politechnika”, czy „akademia”.

Możliwość używania każdej z tych nazw wiąże się z koniecznością posiadania przez jednostki uczelni konkretnej liczby uprawnień do nadawania stopnia naukowego doktora. Posłowie w projekcie nowelizacji Prawa o szkolnictwie wyższym zaproponowali przesunięcie terminu na dostosowanie nazw uczelni o 4 lata – do końca czerwca 2020 r.

Podczas debaty w Sejmie Włodzimierz Nykiel (PO) ocenił, że projekt jest zasadny. Pytał jednak, czy nie byłoby zasadne monitorowanie uczelni, które nie spełniają wymogów. Wicepremier, minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin przyznał, że postulat posła jest racjonalny. Poinformował, że wystąpił z pismem do rektorów uczelni, które nie spełniły na czas wymagań niezbędnych do utrzymania nazwy o wyjaśnienie przyczyn. „Ustaliliśmy mechanizm stałego monitorowania postępu sytuacji” – powiedział minister.

Podczas sejmowej dyskusji nad projektem wiceminister nauki Aleksander Bobko poinformował, że 5 spośród tych 19 objętych ustawą uniwersytetów działających w Polsce ma ciągle problem z nazwą, m.in. Katolicki Uniwersytet Lubelski Jana Pawła II. Jak dodał jest też pięć akademii oraz siedem tzw. przymiotnikowych uniwersytetów, które – gdyby nie nowelizacja – miałyby problem z zachowaniem swojej dawnej nazwy.

Zobacz również: