Po wejściu CBŚ do Składów Węgla Marek Falenta zastanawiał się jak „odblokować” firmę – mówił w śledztwie kelner Łukasz N. Według niego Rosjan, którzy czekali na pieniądze od Falenty za węgiel, nie interesowały problemy biznesmena.

N. w śledztwie przyznał, że to on dokonał wielu nagrań rozmów polityków i biznesmenów w restauracji „Sowa i przyjaciele” – za co w sumie dostał od Falenty 80 tys. zł.

N. wymieniał w śledztwie osoby, które nagrał, wskazywał, że części nagrań dokonał Konrad Lassota w restauracji Amber Room w Pałacu Sobańskich. Wyjaśnienia N. ze śledztwa odczytują w piątek w sądzie prokuratorzy. Oskarżony potwierdza ich treść i dodatkowych wyjaśnień nie składa.

„Nagrania Sienkiewicza z Belką są moje; Sikorskiego z Rostowskim – Konrada w „Amber Room” – zeznał N. Zapewniał, że nagrania nie były przez niego przycinane; zarazem dodał, że nie wie, co z nimi robił Falenta.

„Wszystko szło dobrze, dopóki nie wybuchła afera ze Składami Węgla, gdy wkroczył tam CBŚ. Wtedy ja się rozstałem z panem Falentą po tym, jak przekazałem Falencie nagranie ze spotkania Elżbiety Bieńkowskiej z Pawłem Wojtunikiem. To były czysto obyczajowe sprawy” – mówił w śledztwie N.

źródło:Kurier PAP

Zobacz również: