

Ta zbrodnia wstrząsnęła mieszkańcami Świebodzic (woj. dolnośląskie). 16 kwietnia, w mieszkaniu na Osiedlu Piastowskim, policja ujawniła zwłoki młodej kobiety. Znajdował się tam także z podciętym gardłem jej mąż.
Ona w oczach znajomych, koleżanek ze szkoły oraz z pracy, zawsze uśmiechnięta, pomocna, koleżeńska. On arogancki, chorobliwie zazdrosny. Ślub wzięli blisko rok temu i zamieszkali na Osiedlu Piastowskim w mieszkaniu, które kobieta odziedziczyła po babci.
– W firmie, w której razem pracowałyśmy dwa miesiące, Justyna nie dawała żadnych oznak tego, że coś złego może się dziać w jej życiu. Zawsze uśmiechnięta, skora do rozmowy. Mąż bardzo często przychodził po nią do pracy. Wszyscy jesteśmy w szoku – mówi pani Dominika.
W piątek 15 kwietnia patrol został wezwany do ich mieszkania przez sąsiadów: – Doszło tam do ostrej awantury, słychać było krzyki – mówi prokurator Urszula Zawada – Jednak po przybyciu policji na miejsce, było już cicho. Funkcjonariusze nie zostali wpuszczeni do mieszkania. Nie wiadomo w tej chwili, czy wtedy kobieta już nie żyła. Dzień wcześniej noc spędziła u rodziny.
Co stało się feralnego dnia? Tego na razie nie wiadomo. Być może powodem awantury była chorobliwa zazdrość Łukasza M., który nie potrafił panować nad emocjami.
– Kobieta żaliła się rodzinie, że małżeństwo jej się rozsypuje – mówi prokurator Urszula Zawada.
– Z przekazanych przez niego na miejscu zdarzenia wyjaśnień wynika, że małżeństwo zostało napadnięte w mieszkaniu przez osoby z zewnątrz – komentuje śledcza – To jedna z kilku wersji, która w dodatku jest bardzo wątpliwa.
Zaraz po zdarzeniu mówiono o tym, że Łukasz M. zabił żonę, a następnie został napadnięty i poraniony w akcie zemsty przez jej brata. Kolejna, przekazywana wstępnie przez śledczych sugerowała, że mąż zabił żonę, a następnie sam się poranił.
– Może się pokłócili, od słowa do słowa, i stała się tragedia. Bardzo szkoda dziewczyny, bo to normalna osoba była. Zupełnie niekonfliktowa. Przecież oni nie tak dawno ślub brali – powiedział jeden z sąsiadów, prosząc jednocześnie o anonimowość.
Sekcja zwłok wykazała jednoznacznie, że przyczyną śmierci Justyny M. było uduszenie. Sąd wobec podejrzanego zastosował środek zapobiegawczy w postaci aresztu. – Prokurator nie dał wiary wersji mężczyzny – mówi Urszula Zawada, szefowa świdnickiej prokuratury – 21 kwietnia postawiono mu zarzut zabójstwa.
Łukaszowi M. grozi od 8 lat do dożywotniego pozbawienia wolności.