

Na pewną śmierć skazany byłby pies, którego nieznany sprawca przywiązał łańcuchem do torów kolejowych. Na pomoc bezbronnemu zwierzęciu ruszył pan Piotr. 26-letni mieszkaniec gminy Kłodzko, w porę zauważył czworonoga i zdążył zatrzymać nadjeżdżający szynobus.
Do zdarzenia doszło 11 kwietnia ok. godz. 12.00 w pobliżu stacji w Starym Wielisławiu.
– Przejeżdżając przez przejazd kolejowy na torach zauważyłem psa. Wydało mi się to trochę dziwne, ale z drugiej strony wiadomo, że psy mogą wybierać rożne ścieżki. Przejechałem jednak coś mi nie dawało spokoju, bo wydawało mi się, że widziałem coś srebrnego przy obroży. Stwierdziłem, że muszę przynajmniej zerknąć o co tam chodzi. Zjechałem autem na bok i podszedłem do tego psa. Okazało się, że nie jest on na tych torach mimowolnie tylko ktoś przywiązał go tam łańcuchem – opowiada pan Piotr.
Z relacji pana Piotra wynika, że był to już starszy pies. Szczekał, był wystraszony i agresywny.
– W pewnym momencie zauważyłem, że zbliża się szynobus, więc zacząłem machać do maszynisty żeby się zatrzymał. On trąbił i muszę przyznać, że długo się nie zatrzymywał. Zrobił to dopiero jakieś 2 metry od nas – relacjonuje 26-latek. – Psa pomógł mi uwolnić jakiś pan z pociągu, nie wiem czy był to maszynista czy konduktor. Łańcuch nie dość, że był przytwierdzony gwoździem to z drugiej strony był włożony pod taki metalowy element. Widać było, że ten pies sam się tak nie zaplątał i było to ewidentne, świadome działanie człowieka. Jak go uwolniliśmy uciekł nam jednak kierunku Kłodzka Zagórza – dodaje.
Kto chciał w ten sposób skazać psa na pewną śmierć, tego jeszcze nie ustalono.
Postawę pana Piotra docenił Komendant Powiatowy Policji w Kłodzku, który złożył 26-latkowi podziękowania i wręczył dyplom.
– Chciałbym złożyć panu wyrazy szczerego uznania i podziękowania za bezinteresowną pomoc oraz godną naśladowania postawę w udzieleniu pomocy bezbronnemu zwierzęciu. Poprzez swoje bohaterskie zachowanie uratował pan czworonoga, który będąc przywiązany do czynnego torowiska kolejowego był skazany na niechybną śmierć. Pana odwaga i zdecydowanie oraz bezinteresowność powinny stanowić przykład dla innych mieszkańców dlatego dziękuję za szlachetną postawę i inicjatywę – mówił insp. Andrzej Sidorowicz-Radzikowski.
Jak się okazuje pan Piotr nie pierwszy raz wykazał się tak bohaterskim zachowaniem. Parę lat temu podczas wakacji pracując jako wolontariusz był opiekunem kolonii uratował dziecko przed utonięciem.
– Kwestia wychowania, tak jestem nauczony – komentuje skromnie pan Piotr.
Jak zapowiedział komendant mężczyzna otrzyma także specjalną statuetkę, która wręczona zostanie w sierpniu podczas obchodów Święta Policji.
Paulina Schulz, dkl.doba.pl