Zaniedbania właścicieli, w tym samorządów, oraz brak skutecznych działań ze strony służb konserwatorskich powodują, że stan części zabytków ulega degradacji, stwarzając czasami zagrożenie dla życia i zdrowia ludzkiego. Blisko połowa miejskich konserwatorów w ogóle nie przeprowadza kontroli obiektów zabytkowych.
Jak zauważa w Najwyższa Izba Kontroli  konserwatorzy nie kierują do organów ścigania zawiadomień o podejrzeniu popełnienia przestępstwa lub wykroczenia, pomimo stwierdzenia zniszczenia zabytku, niewykonania zaleceń pokontrolnych lub prowadzenia robót budowlanych przy zabytku bez pozwolenia. Samorządy nagminnie lekceważą obowiązek prowadzenia gminnych ewidencji zabytków oraz sporządzania programów opieki nad zabytkami.

Konserwatorzy zabytków nie mają pełnej wiedzy dotyczącej stanu obiektów zabytkowych. W latach 2013 – luty 2015, w ramach nadzoru konserwatorskiego, skontrolowali zaledwie 0,7 proc. zabytków ujętych w ewidencjach wojewódzkich. NIK w trakcie kontroli stwierdziła, że pomimo zaistnienia przesłanek, w siedmiu przypadkach konserwatorzy wojewódzcy i w jednym przypadku miejski nie złożyli do organów ścigania zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa lub wykroczenia. Np. w Szczecinie bez zezwolenia konserwatora został rozebrany, wpisany do gminnej ewidencji zabytków, budynek gospodarczy po byłej cegielni. Miejski konserwator zabytków zawiadomienie do prokuratury skierował dopiero w wyniku kontroli NIK. Natomiast wojewódzki konserwator zabytków w Szczecinie przez prawie dwa lata tolerował zaniedbania właściciela zabytkowego pałacu. Dopiero po zawaleniu się części dachu skierował do prokuratury stosowne zawiadomienie. Z kolei w Żaganiu stan zachowania Wieży Ratuszowej, będącej własnością Miasta, wobec zaniechania prac remontowych, stwarzał zagrożenie dla życia i zdrowia ludzkiego.

Konserwatorzy w swoich działaniach koncentrują się głównie na wykonywaniu podstawowych obowiązków, wynikających z ustawy o ochronie zabytków. W niewystarczającym stopniu reagują na zaniedbania samorządów. Przykładem może być brak gminnych programów opieki nad zabytkami oraz nieprowadzenie gminnej ewidencji zabytków, których obowiązek sporządzenia i prowadzenia został nałożony ustawą. W lutym 2015 roku w poszczególnych województwach programu opieki nad zabytkami nie posiadało od 68 do 97 proc. gmin, a gminnej ewidencji od 20 do 72 proc. Ponadto ponad 77 proc. założonych ewidencji była nierzetelna, gdyż nie odzwierciedlała faktycznej liczby obiektów zabytkowych. Wojewódzcy konserwatorzy, znając skalę zjawiska, najczęściej nie podejmowali działań mających na celu zmianę tego niekorzystnego stanu.

Samorządy nie stosują jednolitej praktyki przyjmowania i publikowania gminnej ewidencji zabytków. Może to prowadzić do sytuacji podobnych jak w Bydgoszczy, gdzie urzędnicy jednego z wydziałów Urzędu Miasta bez uzgodnienia z Miejskim Konserwatorem Zabytków wydali zgodę na rozbiórkę budynku magazynowego objętego gminną ewidencją zabytków.

Połowa spośród skontrolowanych gmin zawarła z wojewodą porozumienie w sprawie ochrony zabytków. Dzięki nim samorządy uzyskały uprawnienia m.in. do wykonywania nadzoru konserwatorskiego, a także wydawania decyzji administracyjnych np. w zakresie sposobu prowadzenia prac remontowych czy umieszczania na zabytkach urządzeń, napisów i reklam. Z 11 gmin, które na mocy porozumienia przejęły prowadzenie kontroli w ramach nadzoru konserwatorskiego, aż 5 nie realizowało tego zadania. NIK zwróciła też uwagę, że przekazywanie gminom uprawnień w przypadku zabytków będących ich własnością może rodzić konflikt interesów.

Konserwatorzy zabytków w jednostkowych przypadkach przeprowadzali wykonania zastępcze prac konserwatorskich lub składali wnioski o wywłaszczenie nieruchomości na rzecz Skarbu Państwa. Uprawnienia takie przewidziane są w przypadku niewywiązywania się przez właściciela z obowiązku opieki nad obiektem zabytkowym. Podejmuje się wówczas prace naprawcze lub zabezpieczające obiekt, po czym od właściciela zabytku dochodzi zwrotu środków finansowych. Konserwatorzy rzadko korzystają z tych uprawnień z powodu obowiązującej procedury wywłaszczeniowej, która mocno ogranicza ich rolę w tym procesie. Nie mogą prowadzić rokowań z właścicielami ani zabezpieczyć środków niezbędnych do wypłaty odszkodowania lub nabycia wywłaszczanej nieruchomości. W tych kwestiach są zdani jedynie na dobrą wolę starostów, a ci często uchylają się od tych obowiązków.

NIK postuluje wprowadzenie w przepisach prawa zmian, które precyzowałyby rolę konserwatorów i pozwoliłyby im czynnie uczestniczyć w procesie wywłaszczania obiektu zabytkowego.

źródło NIK

Zobacz również: