Jacek Karnowski, prezydent Sopotu zwany „Kudłatym”, wiosną obwieścił  na swoim profilu na Facebooku: „Nie, nie, nie pójdę do fryzjera!!!”. Miał to być wyraz jego dezaprobaty wobec sytuacji politycznej w Polsce. W ten sposób prawdopodobnie zamierza obalić rząd. Pewnie sądzi, że na widok długowłosego polityka niskiego szczebla, Prawo i Sprawiedliwość zrezygnuje z władzy.  No, ale długimi włosami to Karnowski raczej nie zaszokuje partii, w której władzach jest kilku byłych hipisów.
 Komunikat o bojkocie zakładów fryzjerskich pojawił się przy zdjęciu prezydenta Sopotu po wiecu KOD-u, podczas którego wystąpił w czapce błazna. I było to, jak do tej pory, najlepiej dobrane nakrycie jego głowy. Jak się okazuje, włodarz nadmorskiego kurortu swój dziecinny protest kontynuuje.
 Myślę, że równie dobrze Karnowski na znak protestu może też przestać zmieniać skarpetki, majtki i myć zęby. Akcja na poziomie gimnazjalisty. Od prezydenta miasta oczekiwałbym jednak czegoś na poziomie osoby dorosłej.
Zresztą Karnowski nie jest prekursorem  podobnych, infantylnych protestów.
Ponad rok temu Janusz Palikot szumnie zapowiedział: „Postanowiłem się nie golić tak długo, jak Andrzej Duda i Paweł Kukiz będą odgrywali istotną rolę w polskiej polityce” .
Póki co, to Palkota nie ma w polityce, i jeśli dotrzymał danego słowa, to zapewne przypomina Krasnoluda z sagi Tolkiena.
Karnowskiego czeka zresztą podobny los.
I warto, aby  pamiętał, co  Samsonowi i uczyniła Dalila – niedobra niewiasta, ścinając to, co głowę porasta.
Leo

Zobacz również: