Najbliższa niedziela rozpoczyna Adwent, czas radosnego oczekiwania, by przygotować się na przyjście Jezusa. Jak najlepiej wykorzystajmy ten czas, by nasze serca stały się wysprzątanym mieszkaniem dla wyjątkowego Gościa.
Na przyjście Jezusa przygotowujemy się zupełnie inaczej niż na wszystkie inne wydarzenia, ale też w radości, w ciszy i z refleksją, żeby nasze serca mogły spokojnie rozmawiać z Bogiem.
Prorok Izajasz nawołuje nas: „Chodźcie, postępujmy w światłości Pana”. W niedzielę na wieńcu adwentowym zapali się jedna świeca. Ona oznacza światło, które daje nam Bóg. Postarajmy się przez cały rok, aby tego światła z każdym dniem było więcej w nas i wokół nas.
„Bądźcie gotowi, bo w chwili, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie”. Mamy nie tylko przygotować się na święta Bożego Narodzenia za kilka tygodni, ale i każdego dnia być gotowi na spotkanie z Panem! Od czego zatem zacząć? Zróbmy już dziś wieczorem dobry rachunek sumienia i postarajcie się wyeliminować chociażby jeden grzech.
Adwent jest nam dany po to, abyśmy nauczyli się czuwać, czyli dobrze przygotować się na przyjście Jezusa. Nikomu nie udaje się zrobić wszystkiego za jednym zamachem, ale postarajmy się, by od niedzieli do niedzieli przyzwoicie wykonać chociaż jedno zadanie. Zechciejmy też w tym tygodniu pomyśleć, co musimy w sobie zmienić. Przyjrzyjmy się dokładnie swoim słabostkom, które niewątpliwie mamy.
Na koniec pamiętajmy: „Cokolwiek nas spotyka, jest zawsze od Pana Jezusa. Jest to świadomość Adwentu, jaki się nigdy nie kończy. Całe nasze życie jest Adwentem. Jest ciągłym czekaniem na przyjście Jezusa. Dobrze o tym pamiętać: w każdej chwili mogę z Nim się spotkać. Jak często Go odrzucamy, zamykamy oczy, usypiamy, a On stale przychodzi, stale puka do drzwi, stale ma jakieś życzenie: nie bądź egoistą, nie myśl tylko o sobie, oczyść swoje serce” (ABC księdza Twardowskiego, Rok A, s. 18).
Nie wstydźmy się zaprosić Jezusa do swego serca, do swojego domu i do środowiska, w którym żyjemy.
Ks. Jan Augustynowicz

Zobacz również: