Lech Wałęsa, którego teczki są obecnie badane nie ustaje w komentowaniu na bieżąco kolejnych ujawnionych dokumentów. Na swoim Facebook’owym profilu przekonuje, że teczki są spreparowane.

„-Apeluję publicznie do IPN o jak najszybsze wycofanie tych śmieci upublicznionych jako Teczki Kiszczaka i zastanowienie się jak złagodzić ten skandal i zło jaki on wyrządził. Nie trzeba fachowców by to dostrzec. Niedowiarki niech zobaczą te teczki z boku mogą wybrać wszystkie kartki podrobione i włożone w tym samym dwuczasie z różnicą 10 -15 lat. Gdyby te teczki powstały legalnie to musiałaby być lista nazwisk, które je przeglądały, to był przymusowy zwyczaj .Teczki oryginalne były przeglądane nawet wielokrotnie przez osoby i nazwiska były wpisane na specjalnej liście [ Karta Kontrolna ]. Nazwiska , które były na pewno wpisane nawet wielokrotnie , a tu ich nie ma to miedzy innymi : Zygmunt Jędryś, Ryszard Lubiński, Marek Aftyka, Adam Żaczek, Czesław Wojtalik, Janusz Stachowiak, Władysław Kuca, Józef Burak i inni . Inne uwagi podważające wiarygodność fachowo przedstawią specjaliści .Na tej liście poniżej były , a ich nie ma . Dowód na podrabianie.– pisze w mediach społecznościowych Lech Wałęsa (pisownia oryginalna)”

Chodzi o poniższy dokument:

W kolejnym wpisie prosi o pomoc (pisownia oryginalna): „-Proszę o pomoc. Ten ciemniejszy to z tych niby teczek Kiszczaka, ten jaśniejszy był drukowany w Solidarności Walczącej Kornela Morawieckiego w stanie wojennym i w kampanii wyborczej pomagający Kwaśniewskiemu wygrać. Kto to podrabiał? Takie same a jednak inne.”- kontynuuje Wałęsa.

Jak skończy się historia teczek „Bolka”? Grafolodzy twierdzą, że ich badanie może potrwać około pół roku.

Marta Bilska

fot. źródło: facebook

 

Zobacz również: